Mówi się, że szafirowego kryształu nie można porysować. Naprawdę?

Nie, nieprawda. Zarysowanie szafirowego kryształu jest trudne, ale możliwe. Mówiąc dokładniej, nawet nie jest to szczególnie trudne. Ale najpierw przypomnijmy, że szkło są w trzech głównych typach:
a) plastikowe (akrylowe);
B) mineralne;
C) szafirowe.
Szkło akrylowe są najbardziej ekonomiczne w produkcji, praktycznie nie biją, ale w postaci najmniejszej siatki zadrapań, pojawiają się na nich bardzo łatwo. Szkło mineralne są twardsze, trudniej je zarysować, ale też nie ma problemu: przypadkowy kontakt z metalem (na przykład nożem kuchennym lub śrubokrętem) - i proszę. Niektóre firmy zegarmistrzowskie stosują specjalne rodzaje obróbki szkła mineralnego – natryskiwanie szafirowe lub specjalne hartowanie. Zwiększa to twardość, ale wciąż nie do poziomu szafiru, który jest zasłużenie uważany za króla twardości wśród zegarków.
Szafirowe szkło jest najdroższe ze wszystkich. Z fizykochemicznego punktu widzenia jest to pojedynczy kryształ powstały w wyniku topienia tlenku glinu (Al2O3) w płomieniu palnika wodorowo - tlenowego, a następnie osadzania kropelek podczas chłodzenia. Te syntetyczne Szafiry są cięte na cienkie arkusze - półfabrykaty, z których następnie wykonuje się szkła do zegarków i innych urządzeń. Szafir jest gorszy tylko od diamentu pod względem twardości (9 w skali Mohsa w porównaniu z 10), dlatego jest cięty za pomocą narzędzia diamentowego.
Dochodzimy więc do pierwszej części odpowiedzi na pytanie, jak zarysować szafirowe szkło. Diament, oto jak! Nie masz diamentów? Kąsać... ale może masz jakieś narzędzie z diamentową krawędzią tnącą. Na przykład tarcza do szlifierki kątowej, potocznie zwana szlifierką kątową.
Wskazówka: nie pracuj szlifierką w zegarku z szafirowym szkłem! Uważaj nie tylko na oczy (obowiązkowe okulary ochronne), ręce (nie zapomnij o rękawiczkach) i inne części ciała, ale także na zegarek! Druga część odpowiedzi wynika z faktu, że szafirowe szkło jest wyjątkowo przezroczyste (czasami wydaje się, że wcale go nie ma) i ma tendencję do olśnienia. Aby nie oślepiać, nałóż specjalną powłokę na szkło (czasami w kilku warstwach) – na przykład tlenek glinu w połączeniu z fluorem magnezu i dwutlenkiem hafnu. Kondensuje się go na obrabianej powierzchni w komorze próżniowej, uzyskuje się najcieńszy film (dziesiąte mikrona), który zmniejsza odbicie światła i zwiększa kontrast obrazu. Często kompozycją antyrefleksyjną pokrywają obie strony szkła. Cóż, wewnętrzna strona nas teraz nie interesuje, ale zewnętrzna-można ją porysować. Co jednak nie jest zbyt przerażające: w dobrych warsztatach potrafią ponownie zastosować antyrefleksję. Oczywiście nie jest to tanie, ale warto.